Wystawa powstała w ramach projektu Bioróżnorodność miasta przyjaznego życiu. Wymieranie i przetrwanie gatunków jako kulturowe dziedzictwo. Strona projektu. http://bioroznorodnoscmiasta.pl/en/project/ Nie ma pewności czy przyszłe pokolenia bedą mogły sobie pozwolić na tak bliski kontakt z naturą jaki mamy współcześnie- poza ewolucją która powoduje powstawanie jednych a wymieranie innych gatunków, istnieje bardzo silny wpływ ludzkich działań. Żyjemy w Antropocenie, mamy największy wpływ na zmiany w naturze w historii Ziemi jednak funkcjonujemy i rozwijamy cywilizację w taki sposób jakbyśmy nie byli świadomi tego że nigdy nie ma próżni wokół nas. Jakbyśmy zupełnie nie uświadamiali sobie, że jesteśmy stale otoczeni przez miliony organizmów lub przez pozostawione przez nich ślady. Będąc jedynym gatunkiem który może świadomie występować przeciw samemu sobie i innym stworzeniom, funkcjonujemy jakbyśmy mieli wbudowany na stałe zapłon samodestrukcji, działaby jakbyśmy nie byli świadomi że ilość form życia która nas otaczają sprawia, że przestrzeń, w pojęciu materialnym i niematerialnym, powiększa obszar wspólnego istnienia. Patrząc z czysto fizycznego punktu widzenia wszystko co obumarło daje życie nowemu, atomy ciagle krążą w naturze, nie znikają z niej. Budują nowe formy życia lub wchodzą w skład pozostawionych przez nie znaków, odbić czy tropów. Odrobina z każdego z wielu milionów organizmów tworzy jedną, wielką splątana sieć ścieżek, odcisków czy odgnieceń. Praktycznie wypełniają całe otoczenie wokół nas. Nie wszystkie ślady jesteśmy w stanie odnotować naszymi zmysłami, jednak uświadomienie sobie tego co zawiera otaczająca nas przestrzeń jest niesamowita. Tak naprawdę jedyne co po nas i po innych gatunkach zostaje to ślady w przestrzeni, tylko tyle i aż tyle możemy przekazać następnym pokoleniom. Mój obraz jest hołdem, pomnikiem dla tych organizmów które zniknęły już z powierzchni Ziemi. Traces Oil on canvas 438 cm / 232 cm The exhibition was created as part of the project Biodiversity of a life-friendly city. Species extinction and survival as cultural heritage. Project website http://bioroznorodnoscmiasta.pl/en/project/ It is uncertain whether future generations will be able to afford such close contact with nature as we have today - apart from evolution which causes the emergence of some species and the extinction of others, there is a very strong influence of human actions. We live in the Anthropocene, we have the greatest influence on changes in nature in the history of the Earth, but we function and develop civilization in such a way as if we were not aware that there is never a vacuum around us. As if we were completely unaware that we are constantly surrounded by millions of organisms or the traces they leave behind. Being the only species that can consciously oppose itself and other creatures, we function as if we had a built-in ignition of self-destruction, we would act as if we were not aware that the number of life forms that surround us causes that space, in the material and non-material concept, enlarges the area of common existence . Seen from a purely physical point of view, everything that has died gives life to the new, atoms still circulating in nature, not disappearing from nature. They build new life forms or are part of the signs, reflections or traces they leave behind. A tiny bit of each of the many millions of organisms creates one big tangled web of paths, prints, and bruises. They practically fill the entire environment around us. Not all traces can be noticed with our senses, but realizing what the surrounding space contains is amazing. In fact, the only thing that remains after us and other species are traces in space, only so much and so much we can pass on to the next generations. My painting is a tribute, a monument to those organisms that have already disappeared from the face of the Earth.
„…we can begin to think of cities not in terms of needs we already know but in terms of diversities whose connections we do not know” Todd May Miasta nie mogą już być postrzegane jako przestrzenie zamieszkiwane wyłącznie przez ludzkie wspólnoty, które udzielają sobie samym pozwolenia na skuteczną dewastację pozaludzkich habitatów. Tracąc dzikie miejsca – wszyscy tracimy refugia, a wraz z nimi bioróżnorodność niezbędną dla zrównoważonego rozwoju i długofalowych procesów rewitalizacji planety. Refugia służą bowiem nie tylko jako doraźne schronienie, ale też dają szansę na zmiany adaptacyjne i zawiązywanie nowych sojuszy koniecznych by wielogatunkowa przyszłość planety była w ogóle realna. Wystawa, w której udział biorą: Natalia Bażowska, Michalina Bigaj, Kuba Czech, Daniel Koniusz, Piotr C. Kowalski, Jarosław Kozakiewicz, Piotr Kurka, Anna Siekierska – umożliwia zauważenie, że przy ogromie zanieczyszczenia, w niestrawionych odpadach, na poprzemysłowych mikroobszarach, w szczelinach i pęknięciach infrastruktury, lokują się miejskie refugia. Te nieludzkim mieszkańcom, mimo niekorzystnych warunków generowanych przez same miasta. A obecnie, relacje w międzygatunkowych wspólnotach komplikują się jeszcze bardziej wraz z napływem nowych gatunków i powstawaniem mutantów.
W warunkach kryzysu środowiskowego – jak sugeruje amerykańska antropolożka Anna Tsing – „aby przetrwać, musimy na nowo nauczyć się wielu form ciekawości”. Zainteresowani losem pozaludzkich współmieszkańców możemy stawiać trudne pytania o to w jaki sposób we współczesnych miastach zawiązują się sieci ludzko-nieludzkich relacji? Kto spośród ludzi i nie-ludzi rzeczywiście znajduje obecnie schronienie w mieście? Na jakich warunkach i w jakim zakresie? Czy ludzkie siedliska rzeczywiście stają się refugiami dla rzadkich, ginących a nawet zagrożonych gatunków oraz całych zanikających ekosystemów? Czy niechciane gatunki i niedoceniane formy życia mogą wraz z ludźmi schronić się w mieście? Odpowiedzi na te pytania stają się teraz naglące i kluczowe, gdyż wreszcie zaczynamy akceptować miejskie przestrzenie jako nieustannie rozrastające się i samo-modyfikujące się wielogatunkowe ekosystemy, gdzie również pozaludzcy mieszkańcy muszą w końcu zostać zauważeni i uszanowani.
Ochrona środowiska przyrodniczego jednak nie może polegać na przywracaniu „bardziej naturalnego” stanu poprzez hamowanie zmian i zaniechanie wszelkich działań. I choć niezaprzeczalnie negatywne zmiany w środowisku są nieodwracalne, to jednak żal i paraliżujące poczucie straty nie mogą być w pełni adekwatną odpowiedzią na to, co się obecnie rzeczywiście dzieje. Lokalnie bowiem, niektóre konsekwencje antropocenu mogą nawet wspierać bioróżnorodność. Pod wpływem zmian klimatycznych pewne gatunki przemieszczają się, przez co pojawiają się w miejscach dotąd niespotykanych, a antropogeniczne siedliska mają szczególną zdolność akomodacji gatunków nowych lub wcześniej w danym rejonie uważanych za rzadkie. Dlatego też antropocen charakteryzuje powstawanie gatunków przez hybrydyzację, przy czym to właśnie te gatunki mają największą szansę na przetrwanie. I choć całkowita liczba gatunków na naszej planecie się zmniejsza, to lokalnie w wielu miejscach globu bioróżnorodność wzrasta.
Pewne gatunki istotnie są inwazyjne i stwarzają zagrożenia dla całych ekosystemów, jednak to nie przesądza to jeszcze scenariuszy dotyczących przyszłości jaka czeka miejską bioróżnorodność. Wobec gwałtownych zmian globalnych konieczne staje się wypracowanie nowej perspektywy, która nie będzie wykluczała ani przybyszów, ani mutantów. Nawet wobec nostalgii za tym co utracone, całkiem nowe hybrydy oraz przybysze z innych miejsc globu nie mogą być uważani za gorszych. Gdzie więc w mieście jest miejsce dla tych nie-ludzkich kosmopolitów, obcych, zbiegów, azylantów? Czy można być w mieście bezpiecznym pozostając bez własnego miejsca-domu-schronienia? Jaką mają szansę na znalezienie schronienia nie tyle w zinstytucjonalizowanych schroniskach, ile raczej po prostu pod osłoną miejskiego nieba? Monika Bakke udział biorą: Natalia Bażowska, Michalina Bigaj, Jakub Czech, Daniel Koniusz, Piotr C. Kowalski, Jarosław Kozakiewicz, Piotr Kurka, Anna Siekierska kuratorzy: Monika Bakke, Marek Wasilewski
Wystawie towarzyszy publikacja książkowa. Wystawa powstała w ramach projektu Bioróżnorodność miasta przyjaznego życiu. Wymieranie i przetrwanie gatunków jako kulturowe dziedzictwo. Strona projektu: http://bioroznorodnoscmiasta.pl/en/project/ Dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu JPICH Heritage in Changing Environments – wsparcie dla badań naukowych nad dziedzictwem kulturowym w ramach Joint Programming Initiative on Cultural Heritage (JPI CH). "... we can begin to think of cities not in terms of needs we already know but in terms of diversities whose connections we do not know"
Todd May Cities can no longer be seen as spaces inhabited exclusively by human communities that give themselves permission to effectively devastate non-human habitats. Losing wild places - we all lose refugia, and with them the biodiversity necessary for sustainable development and long-term processes of planet revitalization. Refugia serve not only as a temporary shelter, but also provide a chance for adaptive changes and forging new alliances necessary for the multi-species future of the planet to be real at all. The exhibition, attended by: Natalia Bażowska, Michalina Bigaj, Kuba Czech, Daniel Koniusz, Piotr C. Kowalski, Jarosław Kozakiewicz, Piotr Kurka, Anna Siekierska - makes it possible to notice that with enormous pollution, in undigested waste, in post-industrial micro-areas, in fissures and cracks in infrastructure, urban refugia are located. These inhuman inhabitants, despite the unfavorable conditions generated by the cities themselves. And now, relationships in interspecies communities get even more complicated with the influx of new species and the emergence of mutants.
In an environmental crisis, as the American anthropologist Anna Tsing suggests, "we must re-learn many forms of curiosity in order to survive." Interested in the fate of non-human co-inhabitants, we can ask difficult questions about how networks of human-inhuman relations are formed in modern cities? Who among humans and nonhumans is actually finding refuge in the city? Under what conditions and to what extent? Are human habitats really becoming refuges for rare, endangered and even endangered species and entire disappearing ecosystems? Can unwanted species and underestimated life forms take refuge in the city with people? The answers to these questions are now becoming urgent and crucial as we finally begin to accept urban spaces as ever-expanding and self-modifying multi-species ecosystems where also non-human inhabitants must finally be noticed and respected.
However, the protection of the natural environment cannot consist in restoring a "more natural" state by inhibiting changes and abandoning all activities. And while the undeniably negative changes in the environment are irreversible, regret and the paralyzing sense of loss cannot be a fully adequate response to what is actually happening now. Locally, some of the anthropocene consequences may even support biodiversity. Under the influence of climate change, certain species move, which means that they appear in previously unseen places, and anthropogenic habitats have the special ability to accommodate species that are new or previously considered rare in a given region. Therefore, the Anthropocene characterizes the formation of species by hybridization, and it is these species that have the greatest chance of survival. And although the total number of species on our planet is decreasing, biodiversity is increasing locally in many parts of the globe.
Certain species are invasive and endanger entire ecosystems, but this does not yet prejudge the scenarios for the future of urban biodiversity. In the face of rapid global changes, it becomes necessary to develop a new perspective that will not exclude either newcomers or mutants. Even in the face of nostalgia for what is lost, brand new hybrids and visitors from other parts of the globe cannot be considered inferior. So where is the place in the city for these non-human cosmopolitans, aliens, fugitives, asylum seekers? Is it possible to be safe in the city without having your own place - a house - shelter? What are their chances of finding shelter not so much in institutionalized shelters, but rather simply under the cover of the city's sky? Monika Bakke
participated by: Natalia Bażowska, Michalina Bigaj, Jakub Czech, Daniel Koniusz, Piotr C. Kowalski, Jarosław Kozakiewicz, Piotr Kurka, Anna Siekierska curators: Monika Bakke, Marek Wasilewski The exhibition is accompanied by a book publication. The exhibition was created as part of the project Biodiversity of a life-friendly city. Species extinction and survival as cultural heritage. Project website: http://bioroznorodnoscmiasta.pl/en/project/ Co-financed by the Minister of Culture and National Heritage under the JPICH Heritage in Changing Environments program - support for scientific research on cultural heritage under the Joint Programming Initiative on Cultural Heritage (JPI CH).